Błażejek po chorobowo-feriowym urlopie wrócił do życia na pełnych obrotach. Rano przedszkole, potem drzemka, a popołudniami nadrabianie zaległych wizyt lekarskich.
Spotkanie z dentystą przyniosło informacje o zapaleniu dziąseł, na co Błażej może tylko pić rumianek i szałwię, ponieważ nie posiadł jeszcze zdolności wypluwania na życzenie. Poza tym będzie miał powlekane ząbki czymś przeciwbakteryjnym. Zła wiadomość jest taka, że przy zaburzeniach odporności zapalenia dziąseł i próchnica są dużo częstsze. Ale będziemy kontrolować:)
Immunolog za to zlecił badania immunoglobulin i hormonów tarczycy, zobaczymy, co wykażą.
Błażuś odwiedził też ortopedę, od którego dostał przykazanie rozciągania ścięgna Achillesa i zgodę na pionizowanie.
A poza tym, w przedszkolu odbył się bal karnawałowy. Grupa Błażejka była przebrana za pszczółki i nawet zdobyła pierwszą nagrodę za najbardziej uroczy strój! Jak wam się podoba nasz pszczółek?
Piękna pszczółka. Mama ma talent:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję:)
UsuńPiękny strój:). Dużo zdrówka :). Walentynkowe całuski :*
OdpowiedzUsuńTeż przesyłamy całuski:)
UsuńStrój pszczółki rzeczywiście przeuroczy.
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńPszczółek jak zwykle super. Świetny strój karnawałowy. Mama ma rzeczywiście talent.-:) babcia
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję, tyle komplementów:)
UsuńAle numer! Ja właśnie zakończyłam produkcję przebrania pszczółki na jutrzejszy szkolny bal Elki i zasiadłam do komputera na chwilę :))))
OdpowiedzUsuńBłażuś cudny jako pszczółek! Świetny strój!
Nie od dzisiaj wiadomo, że Ela i Błażej mają sporo wspólnego:):):)
Usuń