Niestety kolejne wirusy dopadły Błażucha. Od soboty źle się czuje, mało śpi, kaszle, kicha. Na szczęście to chyba nic takiego, płuca czyste, trzymamy kciuki, żeby takie pozostały:)
Błażej tęskni za przedszkolem, nudzi się, chciałby robić coś ekscytującego, a tu trzeba siedzieć w domu. Czy muszę pisać, że kolejny raz przez infekcję przepadła wizyta u immunologa? Eh:)
Pamiętacie, co robiliście, gdy byliście chorzy i nie chodziliście do szkoły? Ja nawet miło to wspominam, można było się wylegiwać w pidżamie i czytać do woli:) I chyba przekazałam to Błażusiowi w genach:
No nie wiem, tak nieufnie patrzy na tę książeczkę:-)
OdpowiedzUsuńTo tylko przez katar ta mina;)
UsuńTeraz mróz wymrozi wszystkie zarazki i będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńJak widać Błażejek jest bardzo pochłonięty książeczką.;)) Życzymy dużo zdrówka. babcia
OdpowiedzUsuń