Noc minęła Błażejkowi spokojnie, a już o 11.30 pozbawiono go respiratora. Ładnie sobie z tym radzi, ma maseczkę tlenową, dzięki której nie jest mu tak duszno, no i ma od razu inhalacje. Bo gardło go na pewno bardzo boli. Jest już wybudzony, ale dostaje leki uspokajające, więc głównie śpi. I dobrze, bo jak się na chwilę przebudził, nie bardzo mu się podobało. Zjadł pięćdziesiąt mililitrów kisielu, ma kroplówkę i dwa leki dożylne. Nie wiadomo jeszcze kiedy wyjdzie z Intensywnej Terapii.
Wszystko idzie zgodnie z planem, ale nadal prosimy o kciuki.
Kciuki nadal zaciśnięte:-* Super, że chłopczyk tak dobrze to znosi. Niech odpoczywa i szybko zmyka z Intensywnej.
OdpowiedzUsuńNiechby tak!
UsuńKciuki trzymamy cały czas
OdpowiedzUsuńChwilkę do Was nie zaglądałam, a tu tyle się dzieje..
OdpowiedzUsuńBłażej pięknie, idzie jak burza. Trzymam mocno kciuki!
MamaSzymka
Wspaniale :) z Kubusiem mocno trzymamy kciuki :) ściskamy mocno :)
OdpowiedzUsuń