Błażeja dopadło zmęczenie po ciężkim, już prawie skończonym pierwszym tygodniu ćwiczeń. Postanowił zrezygnować z jednych zajęć dzisiaj i w sekundę poszedł spać. I tak spędził ponad dwie godziny, uśmiechając się przez sen co jakiś czas. Nie wiem, co mu się śniło, ale na pewno nie ćwiczenia, bo kiedy tylko zbliżamy się do sali rehabilitacyjnej to już układa usta w podkówkę. Dwie godziny wcześniej, niż zwykle, zarządza kąpanie i ledwie dotrzymuje do 20, żeby pójść spać. Ja oczywiście mam obowiązek się dostosować, bo jak nie, to awantura:)
Tylko nie wylej dziecka z kąpielą;) Bardzo dzielny chłopczyk, męczą go, dręczą, każą ćwiczyć, a on to wszystko znosi i tylko czasem się skarży. Proszę go ode mnie wyściskać i pobujać, a potem obiecać, że pobujam go osobiście, kiedy wróci. O ile poznam, bo rośnie jak na drożdżach. Ciocia Bujająca
OdpowiedzUsuńPrzekazałam, wyściskałam:) Nie wiem, czy nie schudnie po tym treningu;) ale cóż, tuczenie później;)
UsuńBłażejek jest bardzo dzielny, przecież rehabilitacja to ciężka praca. Jest zmęczony i odpoczynek mu się należy.:)
OdpowiedzUsuń